expr:class='"loading" + data:blog.mobileClass'>

czwartek, 29 marca 2018

Mazurki orzechowo-czekoladowe z żurawiną



Przygotowanie do świąt w końcu ruszyły i u mnie. Poczyniłam mazurki. W zasadzie nic wyszukanego, żadnych fajerwerków, jednak bez tradycyjnego cukru czy białej mąki. Jak dla mnie sam fakt odrzucenia czy wymiany tych dwóch składników sprawia, że przepis jest godzien uwagi. Ponieważ w moim domu mazurek pojawia się raczej symbolicznie, bo bez mazurka nie ma święconki, to też nigdy nie robię ich zbyt dużo. Przeważnie są to pojedyncze mini-mazurki lub jeden lecz niewielki, taki w sam raz na 6-8 porcji.
W tym roku przygotowałam 6 małych mazurków wykorzystując foremni do mini-tart. Jeden testowy mazurek już został zjedzony i zaliczył test pozytywnie. W sumie to żałuje, że nie ma ich więcej. Moja córka chyba też, bo w trakcie pracy wyjadała mi nadzienie czekoladowe. Mam nadzieje, że nie będę musiała piec ich od nowa.

 


Mazurki orzechowo-czekoladowe z żurawiną
składniki na 6 sztuk:
spód:
  • 200 g mielonych orzechów laskowych
  • 1 jajko
  • 20 g suszonej żurawiny
  • 40 g masła
  • 2 łyżki ksylitolu
  • 0,5 łyżeczki sody

wypełnienie mazurka:
  • 4 łyżki suszonej żurawiny
  • 1 łyżeczka wody
  • sok z cytryny do smaku

  • 100 g gorzkiej czekolady
  • 4-6 łyżek masła orzechowego naturalnego - przepis tu
  • 1 łyżka miodu

do dekoracji:
  • migdały w płatkach
  • żurawina suszona 

Wykonanie:
Żurawinę drobno siekamy. Wszystkie składniki na spód zagniatamy ze sobą. Gotowym ciastem wykładamy foremki do tart, które najpierw należy wysmarować masłem. Foremki wyklejamy na dnie i po bokach, robimy to palcami bez wałkowania ciasta.
Do każdej foremki kładziemy na ciasto kawałek papieru do pieczenia, a następnie obciążamy np. suchym grochem. Pieczemy około 20 minut w 180 stopniach C. Po upieczeniu ściągamy papier z obciążeniem, a spody mazurków pozostawiamy do wystygnięcia.

Przygotowujemy wypełnienie mazurków. Żurawinę miksujemy z łyżeczka wody. Do smaku dodajemy sok z cytryny. Ma powstać konsystencja dżemu. Taką miksturą wykładamy dno mazurków.

W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę z masłem orzechowym i miodem. Gdy masa dobrze się połączy napełniamy nią mazurki. Dekorujemy gdy czekolada jest jeszcze miękka.
Mazurki odstawiamy do lodówki.


wtorek, 27 marca 2018

Roszponka, ciecierzyca, pomarańcza - sałatka.


Zielenina do obiadu, do kolacji, a często jako samodzielny lunch. Uwielbiam ją w każdej postaci. Moja rodzina wie, że dzień bez zieleniny dniem straconym. Mam kilka swoich niezawodnych zestawów, czyli takich dodatków do zielonej sałaty, które zawsze się sprawdzają i które smakują mi najbardziej. Nawet z dresingiem nie kombinuję gdy przyrządzam taką sałatę w pośpiechu. Jednak czasami pragnę odmiany, bo ileż można jeść to samo zielsko? Szukam wtedy nowych połączeń, kombinuje z dodatkami i dresingiem. Za każdym razem jednak przekonuje się, że im mniej tym lepiej i im prościej tym smaczniej. Czasami wiele nie trzeba by sałata była dobra.
Oczywistym jest, że również w święta na moim stole stanie miska sałaty, a z czym? Tego jeszcze nie wiem, postaram się by był to zestaw świąteczny, czyli taki którego nie mam na co dzień. A tym czasem propozycja dla Was, bo może ktoś tak jak ja lubi zielone i zaserwuje rodzinie i gościom taką oto sałatkę.

 

Roszponka z ciecierzycą i pomarańczą
składniki dla 4 osób:
  • 1 opakowanie roszponki
  • 2 pomarańcze
  • 40 g migdałów w płatkach
  • pestki granatu z 1/4 owocu
  • 100 g ugotowanej ciecierzycy (może być z puszki)
  • 2 łyżki kiełków rzodkiewki
  • kilka gałązek mięty

dresing:
  • 1 łyżeczka octu balsamicznego
  • sok pozostały z krojenia pomarańczy
  • 1 łyżeczka miodu
  • 2 łyżki oleju lnianego nierafinowanego
  • sól, pieprz do smaku

wykonanie:
Ciecierzycę należy ugotować według zaleceń producenta w osolonej wodzie. Przecedzić i odstawić do wystygnięcia. Można użyć takiej z puszki, wtedy należy ją tylko odsączyć z zalewy.
Migdały należy uprażyć na suchej patelni.  
Do salaterek nakładamy umytą i osuszoną roszponkę. Na sałacie układamy pomarańcze, którą kroimy na ćwiartki, a następnie w poprzek na kawałki grubości 1 cm. Sok pozostały z krojenia owoców przelewamy do szklanki. Dodajemy ciecierzycę, kiełki, uprażone migdały oraz pestki granatu i listki mięty porwane na kawałki. Całość zalewamy dresingiem.
Do soku pomarańczowego dodajemy pozostałe składniki dresingu. Mieszamy by wszystko się połączyło i polewamy tym sałatkę.

poniedziałek, 26 marca 2018

Prosto z piekarnika placuszki z marchewki


Często poszukuję pomysłu na obiad. Nic w tym dziwnego gdyż lubimy gdy nasze codzienne menu jest urozmaicone. Swego czasu moje córki zakochały się w pewnej zupie i wręcz zmuszały mnie do częstego jej gotowania. w efekcie dziś jest to jedna z najbardziej nielubianych zup. Już więcej nie popełnię tego błędu i choćby mnie błagały to nawet na najbardziej ukochane potrawy będą musiały poczekać. Lubię gdy nasze obiady są taka przeplatanką dań starych, sprawdzonych i lubianych z czymś nowym. Kto wie, które z tych nowości na stałe wejdą do naszego repertuaru.



Dziś nowinka w naszej kuchni. Placuszki z marchewki. Moja starsza córka uwielbia wszelkie placki i to właściwie ukłon w Jej stronę. Placuszki jadamy szczególnie w okresie wiosenno-jesiennym, zimą raczej ich nie robię. Myślę jednak, że te marchewkowe będą się pojawiały u nas przez cały rok.

 


Placuszki z marchewki z piekarnika
składniki na około 18 sztuk
  • 400 g marchewki
  • 2 jajka
  • 1 duża cebula
  • 2 łyżki mąki owsianej
  • 1 ząbek czosnku
  • 60 g startego parmezanu
  • 0,5 łyżeczki słodkiej papryki
  • 0,5 łyżeczki startego imbiru
  • 1 łyżeczka tymianku
  • 1 łyżeczka musztardy chrzanowej
  • 1 łyżka masła klarowanego do smażenia
  • sól i pieprz do smaku

wykonanie:
Marchew obieramy i ścieramy na tarce o dużych oczkach. 
Cebulę kroimy w kostkę i podsmażamy na rozgrzanym maśle. Po chwili dodajemy posiekany czosnek. Cebula ma się zeszklić, trzeba też uważać by nie przypalić czosnku gdyż stanie się gorzki.
Przesmażoną cebule z czosnkiem dodajemy do marchewek. Dodajemy pozostałe składniki i dokładnie mieszamy aby wszystko się ładnie połączyło.
Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia układamy małe placuszki. Na jeden placek wystarczy jedna łyżka ciasta. Spłaszczamy je lekko i wkładamy do piekarnika na 20 minut w temperaturze 10 stopni. Po 10 minutach można przełożyć placuszki na druga stronę, ale nie jest to konieczne.
Placuszki najlepiej podawać ciepłe. U mnie z sosem czosnkowym na jogurcie greckim.

sobota, 24 marca 2018

Muffiny jajeczne z łososiem i szpinakiem



Zapewne większość z Was już dawno rozpoczęła planowanie świątecznego menu. Ja o mały włos a bym przespała te przygotowania. Nie to, że śpię cały czas i nic innego nie robię. Zwyczajnie moja głowa zajęta jest innymi sprawami, a czas tak prędko leci. Jeszcze chwilę temu wchodziliśmy w Nowy Rok, a tu proszę już Wielkanoc.
Być może jest ktoś, kto tak jak ja dopiero teraz zaczyna obmyślać wielkanocne menu i z chęcią wykorzysta jakieś moje propozycje. 
Dziś szybki przepis na sufleciki/muffiny jajeczne, które można z powodzeniem podać na świąteczne śniadanie. To takie fajne i nieoczywiste danie na ciepło. A jeśli nie na święta to myślę, że przepis doskonale sprawdzi się na weekendowe śniadanie gdy w kuchni można spędzić nieco więcej czasu niż w tygodniu. To może też być propozycja na lunch, bo taka muffinka świetnie komponuje się z różnego rodzaju sałatami. Przyznaję, że ja właśnie w takiej postaci lubię je najbardziej.




Muffiny jajeczne z łososiem i szpinakiem
składniki na 6 sztuk:
  • 4 jajka
  • 2 garście świeżego szpinaku baby (bez ogonków)
  • 125 g łososia wędzonego na gorąco
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • 1 łyżka masła klarowanego do smażenia
  • 4 łyżki śmietany 18%
  • 3-4 łyżki tartego żółtego sera
  • 1/2 pęczka świeżego koperku
  • sól, pieprz do smaku
  • szczypta chili

wykonanie:
Szpinak myjemy i dokładnie osuszamy. Na roztopionym maśle podsmażamy przez chwile posiekaną w kostkę cebulę. Następnie dodajemy do niej czosnek i szpinak. Smażymy około 2-3 minuty. Ściągamy z ognia i pozostawiamy do przestygnięcia.
W miseczce mieszamy jajka ze śmietaną, startym serem oraz posiekanym koprem. Dodajemy łososia rozdrobnionego na niewielkie kawałki oraz szpinak i dokładnie mieszamy. Doprawiamy solą, pieprzem i chili. Z solą trzeba uważać gdyż sam łosoś już jest dość słony.
Gotową masę przekładamy do foremek na muffiny. Pieczemy około 25 minut w temperaturze 180 st.
Podajemy gorące lub na zimno.

piątek, 23 marca 2018

Klopsiki jajeczno-jaglane


W wielu polskich domach piątkowy obiad jest bezmięsny co jest podyktowane względami religijnymi. Podobnie jest u mnie, gdyż takie właśnie zwyczaje wyniosłam z rodzinnego domu. I choć na co dzień nie jadamy zbyt dużo mięsa, to nie wiem dlaczego właśnie w piątki moje dzieci pytane co by zjadły na obiad wymyślają dania typowo mięsne. Pomysłów dziewczyny mają sporo od spaghetti bolońskiego po lasagne, gołąbki i wszelkiej maści klopsiki. Na takie klopsikowe zachcianki moja odpowiedź jest jedna. Chcą klopsiki to niech je mają, ale bez mięsa za to z dużą ilością jajek. Moja młodsza córka swego czasu mocno obraziła się na jajka i przestała jeść swoją ulubioną jajecznicę. Dziś jajka je przemycone w innych potrawach. Gdy nie widzi co jest w środku to sukces murowany. Za to moja starsza córka świadoma z czego są klopsiki uznała, że są niczym jajecznica. Wy najlepiej oceńcie to sami.



Klopsiki jajeczno-jaglane
składniki:
  • 1/2 szklanki suchej kaszy jaglanej
  • 1 jajko
  • 3 jajka ugotowane na twardo
  • pęczek dymki
  • sól, pieprz do smaku
  • mąka owsiana do obtoczenia klopsików
  • masło klarowane lub olej kokosowy do smażenia

wykonanie:
Kaszę jaglaną należy ugotować według opisu na opakowaniu. Po ugotowaniu wystudzić.
3 jajka gotujemy na twardo, przelewamy zimna wodą, a następnie obieramy z łupinek i siekamy w kostkę.
Dymkę siekamy drobno (cebulki + szczypior). Cebulki możemy podsmażyć chwilę na maśle by zmiękły. 
Do ugotowanej i przestudzonej kaszy dodajemy posiekane jajka, podsmażone cebulki, posiekany szczypior oraz surowe jajko. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Dokładnie wszystko łączymy. W dłoniach formujemy niewielkie klopsiki, obtaczamy je w mące owsianej i smażymy na rumiano na roztopionym maśle.
Podajemy gorące. Jako dodatek podałam sos pomidorowy.

Sos pomidorowy
składniki:
  • 1 kartonik pomidorów krojonych
  • 1 mała cebulka
  • 1 łyżka masła klarowanego do smażenia
  • sól, pieprz
  • szczypta cynamonu
  • szczypta kurkumy
  • 1 łyżeczka suszonego oregano
  • 1 łyżeczka suszonej bazylii

wykonanie:
Na rozgrzanym maśle podsmażam posiekaną drobno cebulkę. Gdy się zeszkli dodaję pomidory. Doprawiam do smaku cynamonem, kurkumą i ziołami oraz solą i pieprzem. Gotuje wszystko na bardzo małym ogniu około 10 minut aż sos zacznie naturalnie gęstnieć.

Uwagi: By klopsiki się nie rozpadały trzeba bardzo dobrze wyrobić ciasto, a klopsiki nie mogą być zbyt duże.

piątek, 2 marca 2018

Pasty kanapkowe




Gdy patrzę na datę mojego ostatniego wpisu to aż nie dowierzam, że tak długo mnie tu nie było. Rodzinne zawirowania jednak skutecznie odciągnęły moją uwagę od blogowania.
Moja dzisiejsza propozycja nie należy do wyszukanych, to raczej przepis codzienny choć można go też wykorzystać na zbliżające się święta Wielkiej Nocy. Te pasty doskonałe są do kanapek, naleśników, placuszków wytrawnych, ale też jako farsz do jajek. Na wiosnę, a szczególnie w okolicach świąt zawsze jemy ich nieco więcej niż normalnie. Ja się przyznam, że jem sporo jajek i chętnie z nimi eksperymentuję. Jajko bowiem jest białkiem idealnym i jeśli ktoś nie jest na nie uczulony lub nie jest na diecie wegańskiej to powinien włączyć je do codziennego menu.



Pasta jaglana - baza
składniki na bazę pasty:
  • 0,5 szklanki suchej kaszy jaglanej
  • 3 jajka na twardo

Pasta jaglana z pomidorami:
  • połowa pasty jajeczno-jaglanej
  • 5-6 suszonych 
  • czosnek niedźwiedzi 
  • sól (opcjonalnie)
  • pieprz
  • 1 łyżeczka majonezu dobrej jakości

Pasta jaglana ze szczypiorkiem
  • połowa pasty jajeczno-jaglanej
  • 1 łyżeczka musztardy chrzanowej
  • sól, pieprz
  • szczypta chili
  • szczypior z 1 dymki 

Wykonanie:
Kaszę jaglaną gotujemy według przepisu na opakowaniu. Jajka gotujemy na twardo.
Gotową kaszę blendujemy z ugotowanymi jajkami. Powstałą pastę dzielimy na dwie części.  
Do jednaj dokładamy musztardę, posiekany szczypior oraz doprawiamy do smaku solą, pieprzem i chili.
Do drugiej pasty dodajemy zmiksowane pomidory suszone, łyżeczkę majonezu oraz przyprawy. Jeśli pomidory są mocno słone możemy pominąć sól. Ilość czosnku niedźwiedziego według uznania, trzeba uważać jednak by nie było go zbyt dużo by nie zdominował pasty.
Gotowe pasty przechowujemy w lodówce.


poniedziałek, 29 stycznia 2018

Pasztet z pieczonych marchewek


Tydzień zaczynam od czegoś wytrawnego. Myślę, że przyda się mały odpoczynek od słodyczy, choć znam takich, którzy nie mają nic przeciwko nowym pomysłom na słodkości.
Dzisiejszy przepis to kolejna odsłona pasztetu wegańskiego/wegetariańskiego. Bardzo lubię takie dania, bo sprawdzają się nie tylko w domu, ale też i w pracy. Dobre są na przekąskę, obiad czy kolację. Wszystko zależy co do nich dodamy, w jakim towarzystwie je zaserwujemy. Ja uwielbiam takie pasztety z dodatkiem sałat o czym już kiedyś wspominałam. 
Tym razem pasztet jest z dodatkiem marchewek. Smak warzyw zależy od ich przygotowania, a ja postawiłam tym razem na marchewki pieczone. Taka forma obróbki bardzo fajnie podkreśla ich słodycz. W ogóle pieczone marchewki pyszne są same w sobie, szczególnie gdy się je odpowiednio doprawi. Kto jeszcze nie próbował nich koniecznie takie przygotuje.
A wracając do bohatera tego wpisu to myślę, że Was nie rozczaruje. Przyprawy i dodatek sezamu nadają potrawie przyjemnego smaku, a sam sezam ponieważ nie jest do końca zmielony daje efekt chrupkości. Smacznego.



Pasztet z pieczonych marchewek
składniki:
  • 2 szklanki ugotowanej ciecierzycy
  • 6 marchewek
  • 0,5 szklanki sezamu
  • 5 kawałków suszonych pomidorów z zalewy
  • 2 cebule
  • 2 ząbki czosnku
  • 5-6 łyżek oliwy z oliwek
  • 0,5 łyżeczki imbiru
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
  • 1 łyżeczka tymianku
  • chilli do smaku
  • sól, pieprz do smaku
  • oliwa do pieczenia marchewki
  • olej kokosowy lub masło klarowane do smażenia cebuli

wykonanie:
Ciecierzycę gotujemy według zaleceń na opakowaniu. Można użyć cieciorki z puszki.
Marchewki obieramy i kroimy na kawałki. Obtaczamy w oliwie i pieczemy do chwili aż będą miękkie. 
Na maśle lub oleju kokosowym podsmażamy posiekaną cebulę oraz czosnek.
Ugotowaną cieciorkę, upieczoną marchewkę blendujemy z cebulą i czosnkiem, sezamem oraz suszonymi pomidorami. Aby wszystko się lepiej blendowało dodajemy oliwę z oliwek. Ważne aby marchewki i cieciorka były całkiem zmiksowane. Jeśli w masie pozostaną pojedyncze ziarna sezamu to nic nie szkodzi, będą fajnie chrupać po upieczeniu. Gotową masę doprawiamy przyprawami i po wymieszaniu przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.


piątek, 26 stycznia 2018

Cytrynowe ciasto z makiem


Tak się złożyło, że u mnie znów ciasto, a podobno u nas to od święta hihihi. W zasadzie to szczera prawda, a ostatnio okazji do świętowania u nas sporo. Są okazje mniej lub bardziej uroczyste, ale jednak są. To konkretne ciasto to zamówienie mojej młodszej córki. Jak tu dziecku odmówić, skoro o takie rzeczy nigdy nie prosi.
Przepis prosty i szybki i nie ma się co nad nim zbyt wiele rozwodzić. To taka propozycja, którą można popełnić nawet w środku tygodnia jak to było u mnie. Szybko się robi i równie szybko znika, no czego chcieć więcej?




Cytrynowe ciasto z makiem
składniki:
  • 200 g mąki owsianej
  • 125 g miękkiego masła
  • 125 g ksylitolu (można dać mniej)
  • 125 g mielonych migdałów
  • 30 g niebieskiego maku
  • 5 jajek
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 3 cytryny

do dekoracji
  • 1 białko
  • cukier puder
  • sok z cytryny - opcjonalnie
  • mak
  • migdały w płatkach

wykonanie:
Masło ubijamy z ksylitolem do uzyskania puszystej masy. Dodajemy po jednym jajku cały czas ubijając. Następnie wyciskamy do ciasta sok z cytryn. Dodajemy pozostałe składniki: mąkę, migdały, proszek do pieczenia i mak.
Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy przez 40-45 minut w temperaturze 180 stopni. Najlepiej sprawdzić za pomocą patyczka czy ciasto jest dopieczone w środku. Po upieczeniu pozostawiamy ciasto do całkowitego wystygnięcia. Wyjmujemy z foremki i ozdabiamy lukrem. 
Lukier robimy miksując białko z cukrem pudrem. Ilość cukru pudru trzeba kontrolować samemu sprawdzając konsystencje polewy. Lukier nie ma być zbyt gęsty, ale nie może też być za rzadki bo całkiem spłynie z ciasta. Do lukru dodajemy też odrobinę soku z cytryny by nadać mu cytrynowego posmaku i złamać nadmierną słodycz. Dekorujemy ciasto lukrem i posypujemy uprażonymi płatkami migdałowymi i makiem.

środa, 24 stycznia 2018

Ciasto marchewkowe


Ciasto marchewkowe zna chyba każdy, ale ile kucharzy tyle przepisów. Kto tu zagląda już wie, że tradycyjne przepisy staram się zamieniać na zdrowsze wersje. Teraz nie może być inaczej. Ciasto, które dziś Wam polecam tradycyjnie już zostało pozbawione dodatku białej mąki i tradycyjnego cukru. Zamiast nich jest mąka owsiana (moja ulubiona) oraz miód. Przyznam, że z wyborem miodu miałam problem gdyż w wysokiej temperaturze traci swoje prozdrowotne właściwości, pozostaje sama słodycz. Próbowałam wcześniej to ciasto z ksylitolem, ale jakoś czułam, że to nie jest to. Jednak miód nadał innego posmaku, który z orzechami i marchewka doskonale się skomponował. Wy możecie jednak użyć innego słodzidła, pamiętajcie jednak aby dostosować jego ilość do rodzaju. Nie wszystkie słodkie dodatki są tak samo słodkie i ciasto może okazać się przesłodzone lub jałowe.
W czasie przygotowania ciasta postanowiłam też dodać ubita na sztywno piane z białek dzięki czemu ciasto było bardziej puszyste. Do tej pory wszystkie ciasta marchewkowe jakie próbowałam miały zmiksowane jajka w całości. Mały zabieg, a jednak czuć różnicę.
Nie będę się więcej rozpisywać. Zajrzyjcie do przepisu i do dzieła.



Ciasto marchewkowe
składniki:
  • 250 g startej marchewki
  • 4 jajka
  • 150 g masła (miękkiego)
  • 100 g mielonych orzechów laskowych
  • 100 g mąki owsianej
  • 100 g miodu
  • 1 pomarańcza (sok + skórka)
  • 2 łyżeczki sody
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 1/2 łyżeczki gałki muszkatołowej 
  • 2 szczypty imbiru
  • szczypta soli 

do dekoracji:
  • 250 g mascarpone
  • 3 łyżki śmietany 18%
  • 1 łyżka ksylitolu
  • sok z limonki

wykonanie:
Oddzielamy białka od żółtek. 
Białka ubijamy ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Miękkie masło wraz z żółtkami ubijamy mikserem aż powstanie puszysta i gładka masa. Dodajemy do niej płynny miód i sok z pomarańczy. Ubijamy kolejne 2-3 minuty. dodajemy pozostałe sypkie składniki wraz z przyprawami. Na końcu dodajemy pianę z białek i delikatnie wszystko łączymy. Ciasto przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 40 minut. Warto przed wyjęciem ciasta z piekarnika sprawdzić za pomocą patyczka czy jest już upieczone i w razie konieczności wydłużyć czas pieczenia.
Gdy ciasto będzie już dokładnie wystudzone przygotowujemy do niego polewę. 
Mikserem ubijamy mascaropne ze śmietana i ksylitolem. doprawiamy do smaku sokiem z limonki. Gotową masę nakładamy na ciasto. Posypujemy startą skórką z pomarańczy.

wtorek, 16 stycznia 2018

Zupa z soczewicy z dynią i pomidorami



No i w końcu przyszła. Najpierw nieco przymroziła, a dziś w nocy sypnęła śniegiem. Zima! W sumie się cieszę, że łaskawie zawitała też do Poznania. Szkoda tylko, że prognozy mało optymistyczne i na koniec dnia przewidują deszcz. Całe przedpołudnie jednak ładnie prószyło, a ja cieszyłam się nie mniej niż moje dzieci.
W taka zimową pogodę na obiad musiała być sycąca i rozgrzewająca zupa. Niby nic wielkiego, przepis banalny, jednak postanowiłam, że się nim z Wami podzielę. O tej porze roku w mojej kuchni zupa z soczewicy jest dość często. Mamy kilka ulubionych przepisów. Dziś była mała odmiana bo w garnku oprócz tradycyjnie już soczewicy i pomidorów wylądowała dynia. Do tego zestaw aromatycznych przypraw i obiad gotowy. Chyba nikt nie lubi stać godzinami przy garnkach, dlatego taki szybki przepis jest idealny, szczególnie w środku tygodnia.





Zupa z soczewicy z dynią i pomidorami
składniki:
  • 400 g czerwonej soczewicy
  • 400 g dyni pokrojonej w kostkę
  • 1 opakowanie pomidorów krojonych
  • 1 duża cebula posiekana
  • 2 ząbki czosnku posiekane
  • 6 szklanek bulionu warzywnego
  • 0,5 łyżeczki kurkumy
  • 1 łyżeczka kminu rzymskiego
  • 0,5 łyżeczki gałki muszkatołowej 
  • 0,5 łyżeczki cynamonu
  • 0,5 łyżeczki imbiru
  • sól, pieprz
  • masło klarowane do smażenia
  • natka pietruszki lub kolendra do dekoracji 
  • sok z cytryny do smaku

wykonanie:
Na maśle podsmażam przez chwilę posiekane cebule i czosnek. Dodaję do nich przyprawy i smażę jeszcze około 1 minuty.
Do garnka wsypuję soczewicę, dynie i pomidory z kartonika i zalewam 6 szklankami bulionu warzywnego. Dodaję też przesmażone przyprawy z cebulą i czosnkiem. Gotuję do miękkości soczewicy. Gotową zupę lekko miksuj tak by nie było widać kostek dyni i pomidorów. To nie ma być zupa krem idealnie gładka, wręcz przeciwnie, soczewica ma być widoczna.
Zupę doprawiam do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. Na wierzch posypuje natką pietruszki lub kolendry